Pozostaję zdecydowana i nie zmieniam terminu ślubu, żeby zadowolić kaprysy siostry i jej dziecka.

Interesujące

 

Mój narzeczony i ja przygotowujemy się do naszego ślubu i, mimo wszystkich trudności, jesteśmy szczęśliwi. Podjęliśmy decyzję, że nasz ślub będzie maksymalnie kameralny, dlatego zaprosiliśmy tylko najbliższych przyjaciół i rodzinę. Jednak jednym z problemów, z którymi się spotkaliśmy, była sytuacja z moją siostrą Lizą. Ma ona dwuletniego syna i, choć bardzo kocham swoją siostrę, nasze relacje niestety nie są szczególnie harmonijne. To stworzyło dodatkowe trudności w przygotowaniach.

 

Zaproszenia na ślub wysłaliśmy w zeszłym miesiącu, w których prosiliśmy, aby goście przybyli przed 13:00, ponieważ ceremonia miała się rozpocząć o 13:30. Miejsce wydarzenia znajdowało się niedaleko naszego rodzinnego miasta, i wydawało się, że wszyscy goście, w tym Liza, nie powinni mieć trudności z dotarciem na czas. Jednak gdy omówiłam szczegóły z Lizą, przyznała, że godzina snu jej syna stała się dla niej problemem. Wyjaśniła, że jej syn zwykle zasypia o południu i jeśli go obudzi, będzie kapryśny i nie zachowa spokoju w tak ważnym momencie.

 

Rozumiem, że dla rodziców takie rzeczy mają duże znaczenie, ale szczerze mówiąc, trudno mi było uwierzyć, że to aż taki poważny problem. Sama nie mam dzieci, więc nie zawsze łatwo mi zrozumieć, jak trudno jest pogodzić takie wydarzenia z rytmem dnia małego dziecka. Liza dodała, że nie może znaleźć niani, żeby zostawić syna na ten czas, ponieważ wszyscy znajomi, których mogłaby poprosić, będą na weselu.

Zaproponowałam jej, żeby przynajmniej przyjechała na samą ceremonię, bo to będzie bardzo krótkie wydarzenie i mogłaby przyjechać po tym, jak jej syn zaśnie. Jednak Liza nalegała, że będą mogli przyjść tylko wtedy, jeśli zmienimy godzinę ślubu, żeby dostosować się do jego rytmu snu.

 

Postarałam się spokojnie wyjaśnić, że nie możemy zmienić godziny ślubu – to był jeden z kluczowych punktów, na które nalegaliśmy z narzeczonym. Zdecydowaliśmy się na godzinę z większością gości oraz wynajmem miejsca, a każda zmiana godziny wiązałaby się z wieloma trudnościami. Liza jednak stwierdziła, że jeśli nie będzie zmian, ona i jej rodzina nie będą mogli przyjść na ślub.

To decyzja bardzo mnie zasmuciła i rozczarowała, ponieważ nigdy nie sądziłam, że pojawi się taki konflikt z moją siostrą dotyczący daty i godziny. W odpowiedzi dość ostro zakończyłam rozmowę, nie wiedząc, co jeszcze można by powiedzieć. Nie rozmawiałyśmy przez kilka dni, a dopiero po pewnym czasie Liza ponownie spróbowała wrócić do tematu, zadając pytanie o moje zdanie na temat jej propozycji.

 

Jeszcze raz przypomniałam jej, że nie możemy zmienić godziny ślubu. W odpowiedzi wyraziła nadzieję, że będzie mi „wszystko jedno”, że nie przyjadą i że wszyscy goście będą pytać, dlaczego ich nie będzie. Wyznała, że obwinia mnie za to, że nie uwzględniłam potrzeb jej syna i że, według niej, zachowuję się niesprawiedliwie. Nie mogłam powstrzymać się od irytacji i odpowiedziałam, że świat nie kręci się tylko wokół niej i jej dziecka, a ślub to ważne wydarzenie dla nas, a nie dla jednej osoby. Po tym Liza zablokowała mnie w mediach społecznościowych.

 

Moja mama próbowała przekonać mnie, żebym przeprosiła Lizę, twierdząc, że może postąpiłam zbyt surowo. Jednak nie uważam, że to ja jestem winna w tym konflikcie. Starałam się zrozumieć, ale moje wysiłki nie zostały docenione, a w odpowiedzi dostałam oskarżenia i odmowę udziału w ważnym dla mnie wydarzeniu. Nie mogę zmienić swojego stanowiska, ponieważ uważam, że ważność naszego ślubu i jego przygotowanie wymagają szacunku i zrozumienia, a nie manipulacji prośbami o zmianę godziny.

Добавить комментарий