W 1994 roku na ekrany trafiła komedia Patryka Reida Johnsona „Dzień na spacerze”, która sprawiła, że wielu współczuło sprytnemu niemowlęciu, które uciekło od złoczyńców, którzy je porwali. Co się stało z tym chłopcem?
Zacznijmy od tego, że chłopców było dwóch. Amerykańskie prawo zabrania dzieciom pracować dłużej niż 4 godziny dziennie, więc bracia bliźniacy Adam i Jacob Wharton zmieniali się na planie zdjęciowym. Ich matka, Susan Wharton, była członkinią klubu dla rodziców wychowujących bliźniaki i gdy do klubu dotarł list od 20th Century Fox, postanowiła dać swoim synom szansę na sławę, wysyłając ich zdjęcia na casting. Obaj chłopcy mieli zaledwie 9 miesięcy, gdy zaczęli pracę nad filmem, ale doskonale poradzili sobie w swoich rolach.
Po udanym debiucie Jacob i Adam Wharton nigdy więcej nie wystąpili w filmach. Co więcej, nawet nie pamiętają, jak to było grać — niewiele osób może przypomnieć sobie cokolwiek z pierwszego roku swojego życia. Bracia ukończyli Uniwersytet Delaware w 2015 roku i poszli różnymi ścieżkami w życiu, mimo że nadal zachowują zewnętrzne podobieństwo.
Jacob Joseph Wharton ukończył studia z zakresu zarządzania restauracjami. Przyznaje, że lubi gotować — tę pasję odziedziczył po ojcu. Szczególnie dobrze wychodzą mu desery.
— Zaletą wykształcenia wyższego jest to, że jeśli kiedykolwiek znudzi mi się gotowanie, mogę przejść do zarządzania restauracją — mówi młody mężczyzna.
Jacob pracował jako piekarz w kilku firmach. Obecnie były aktor pracuje jako kucharz w szpitalu. W wolnym czasie gra na saksofonie.
Adam Robert Wharton z kolei uczył się projektowania mody i jeszcze przed ukończeniem studiów zdążył zaprojektować swoją pierwszą kolekcję. Sądząc po jego kontach w mediach społecznościowych, młody projektant radzi sobie całkiem nieźle i może sobie pozwolić na częste podróże po Europie.